O cichym uczestnictwie w Kręgu Kobiet
Jeśli jestem w kręgu i nic nie mówię, to naprawdę coś wnoszę?
Każda z nas, wstępując do kręgu, sama w zgodzie ze sobą decyduje o tym, jakie wnosi jakości, o czym chce mówić, z czym chce pracować. Krąg to przestrzeń, w której uczymy się rozpoznawać i szanować swoje granice. I nie może wydarzyć się nic, na co nie ma naszej zgody. Mówimy tylko o sobie, o swoich doświadczeniach lub tylko przysłuchujemy się rozmowom. I to też jest ogromną wartością samą w sobie. Przepracowujemy w sobie historie innych kobiet, często mając poczucie, że nie jesteśmy same... Tym samym uleczamy siebie nawzajem. Uczymy się aktywnego słuchania, pełnego uważności i empatii. Skupiając się na emocjach i słowach innych kobiet, dajemy im bezpieczną przestrzeń do wyrażania siebie. A przecież w głębi duszy każda z nas pragnie, aby być wysłuchaną, bo to pozwala nam tak naprawdę spotkać i usłyszeć siebie. Bez oceny, bez krytyki. I bez doradzania, bo wszystkie odpowiedzi od zawsze są w nas. Musimy się tylko na nie otworzyć.
Odpowiadając na pytanie, każda z nas wnosi do kręgu coś pięknego i ważnego. I zawsze spotykają się kobiety, które są sobie przeznaczone.